Aktualności
Błoto i wielka frajda
Błoto i wielka frajda
Sobotni Bieg Pogórzanin zapewnił uczestnikom niesamowite wrażenia .
Mimo deszczowej pogody, a może dzięki aurze uczestnicy biegu Pogórzanin wynieśli z Dubiecka niezapomniane wrażenia. Jak zgodnie potwierdzają zawodnicy, było rewelacyjnie. Organizatorzy spisali się na medal , trasa była dobrze przygotowana i oznaczona, widoki były ciekawe. Najbardziej jednak należało skupić się na tym, co pod nogami. Padający deszcz uczynił z leśnego odcinka półmaratonu naprawdę trudną trasę. To właśnie jest dzień powszedni leśników Pogórza i Bieszczadów– lepiące, śliskie błoto. Trudne warunki terenowe absolutnie nie zniechęciły zawodników, którzy z uśmiechem na ustach, nie bacząc na padający deszcz przebiegali błotniste odcinki. To się nazywa sportowy duch!
Pierwszy na metę przebiegł Paweł Smędowski w imponującym czasie 01:32:04. W kategorii leśnicy, nagradzanej przez Nadleśnictwo Dynów i Nadleśnictwo Kańczuga – współorganizatorów biegu, zwyciężył Paweł Dzięgielowski z Nadleśnictwa Rybnik osiągając czas 01:53:47. Tuż za nim przybiegł Łukasz Dziuban z Nadleśnictwa Ustrzyki Dolne z czasem 01:54:24 oraz Paweł Bednarczyk również z Nadleśnictwa Ustrzyki Dolne osiągając wynik 02:05:21. Zwycięzcy w leśnej kategorii otrzymali pamiątkowe puchary, nagrody książkowe oraz siekiery – kto jak kto, ale leśnicy doskonale wiedzą, „że las rośnie siekierą".
Organizacja dopięta na ostatni guzik, przygotowana przez ludzi z pasją i zaangażowaniem pozwoliła zorganizować bieg, który pewnie na długo zostanie w pamięci uczestników. Dobra wiadomość jest taka, że główny organizator: Komitet Organizacyjny przy Towarzystwie Przyjaciół Ziemi Dubieckiej zapowiedział, że będzie to impreza cykliczna. A więc, do zobaczenia za rok!
Tekst: Małgorzata Kaczorowska
Nadleśnictwo Dynów
Zdjęcia: Tadeusz Zaręba, Łukasz Jabłoński